wtorek, 11 sierpnia 2015

Rozdział piąty.

Klemens

- Świadomy praw i obowiązków wynikających z założenia rodziny, uroczyście oświadczam, że wstępuję w związek małżeński z Lilianną Grabowską i przyrzekam, że uczynię wszystko, aby nasze małżeństwo było zgodne, szczęśliwe i trwałe. 
- Świadoma praw i obowiązków z założenia rodziny, uroczyście oświadczam, że wstępuję w związek małżeński z Klemensem Murańką i przyrzekam, że uczynię wszystko, aby nasze małżeństwo było zgodne, szczęśliwe i trwałe. 
_____________

Budzę się około piątej nad ranem i mimowolnie zerkam na śpiącą obok Agnieszkę. Jej blond włosy ułożyły się swobodnie na całej poduszce i dodają jej takiego niewinnego uroku w blasku wschodzącego słońca. Uśmiecham się pod nosem, kiedy zerkam w stronę drewnianego łóżeczka gdzie śpi mój syn. Moje największe szczęście. Moje oczko w głowie, dla którego jestem w stanie zrobić wszystko. Są dla mnie najważniejszymi osobami w życiu, ale wiem, że ich ranię. Tak bardzo jest mi z tym ciężko na sumieniu, ale cóż ja mogę? Nie mam odwagi przyznać się do tego, że już jestem żonaty i jedynie brakuje mi dziecka z moją pierwszą żoną. Agnieszka nie wybaczy mi tego do końca życia, a Klimek...może więcej mnie nie zobaczyć, gdy jego mama zabierze go na drugi koniec kraju. Ojciec w tych czasach ma mało do powiedzenia, a co mówić o żonatym ojcu..
Czuję jak łóżko delikatnie skrzypi, gdy dziewczyna przekręca się na drugi bok, a potem obejmuje mnie ramieniem i kontynuuje błogi sen. Oh, jak bardzo chciałbym być teraz takim spokojnym człowiekiem, który martwi się swoim pierwszym ślubem w życiu. Tylko, że nie jest mi dane być tym spokojnym człowiekiem, bo mam już ślub i martwię się jedynie o szybki rozwód. A co jeśli Lilka nie da mi go tak po prostu? Co jeśli.. Słyszę kwilenie dochodzące z łóżeczka, więc wysuwam się z objęć mojej narzeczonej i podchodzę do synka. Nie śpi, a jedynie patrzy na sufit i ściska misia w lewej rączce. Biorę go na ręce, okrywam kocykiem w czerwone autka i przytulam do siebie. 
- Tatuś był kiedyś strasznym idiotą, wiesz synu? - szepcę do jego uszka. - Ale teraz zrobię wszystko by tylko dać ci szczęście.. 

Lilianna

- Świadomy praw i obowiązków wynikających z założenia rodziny, uroczyście oświadczam, że wstępuję w związek małżeński z Lilianną Grabowską i przyrzekam, że uczynię wszystko, aby nasze małżeństwo było zgodne, szczęśliwe i trwałe. 
- Świadoma praw i obowiązków z założenia rodziny, uroczyście oświadczam, że wstępuję w związek małżeński z Klemensem Murańką i przyrzekam, że uczynię wszystko, aby nasze małżeństwo było zgodne, szczęśliwe i trwałe. 

_____________

Zerkam na zegarek wskazujący godzinę piątą dwadzieścia i głośno wzdycham. Okrywam się szczelniej kołdrą, gdyż w pokoju nie panuje zbyt wielkie ciepło, a i za oknem pogoda nie wygląda najciekawiej. Niby jasno, ale jednak ciemno, szaro i ponuro. Dodatkowo po chwili zaczyna być słychać obijający się o szyby deszcz. Nawet pogoda ma ochotę płakać nad moim losem? Słyszę, że ktoś krząta się po domu, ale wiem na pewno, że nie jest to Klemens. Przecież szczęśliwy narzeczony został wczoraj na noc u swojej przyszłej żony i pewnie gruchali sobie jak dwa gołąbki o wspólnej przyszłości. Dlaczego mam ochotę rozpłakać się jak o tym myślę.. Dlaczego pieprzony Klemens siedzi mi w głowie odkąd tylko tu przyjechałam? Dlaczego tak bardzo jestem na niego wściekła i mam ochotę dać mu popalić, ale z drugiej strony hamuje mnie jedynie biedna Agnieszka i ich syn. Dziewczyna jest nic nikomu niewinna, jedynie może sobie za to, że chce wejść w związek z facetem, który ma mózg wielkości orzeszka i mota się w kłamstwach. Jest zwykłym draniem, egoistą, a jednak...jednak nie jest mi tak do końca obojętny..

Krzysiek

Nie mogłem spać przez całą noc, bo ciągle zastanawiałem się nad relacjami łączącymi Klimka i Liliannę. Nie może być tak, że ona płacze mi z jego powodu, a on chodzi nabuzowany jakby miał w tyłku cały rój szerszeni. Przyjechała do mnie na wakacje, a ja zamiast ruszyć tyłkiem i poprosić o kilka dni wolniejszych od treningów, rzucam ją w łapska Murańki i patrzę jak obydwoje się męczą. Niewiele myśląc - wstaję i udaję się do kuchni. Po pierwsze, by zrobić sobie mocną kawę, bo już i tak nie będzie mi dane spać, a po drugie postanowiłem poszukać w internecie domków do wynajęcia, żeby sprawić Lilce porządne wakacje. Bez Klimka, bez ich dziwnej relacji, bez płaczu. Siadam z kubkiem parującej y cieczy przy stoliku i przysuwam do siebie laptopa Klimka. Mój od trzech dni jest w naprawie, więc muszę korzystać z urządzeń chłopaków, ale nie sprawdza się to dobrze w przypadku Dawida. O zgrozo, tyle gołych lasek na pulpicie to ja w życiu nie widziałem! Następnym razem pomyślę nim wezmę jakąkolwiek jego rzecz, bo Bóg jeden wie co on może z nimi robić. To Kubacki - a Kubacki + myślenie = nic dobrego. Na ekranie pojawia okienko logowania, więc  szybko wpisuję imię jego narzeczonej i rok jej urodzenia. Klimek nigdy nie był zbyt kreatywny, nie ma co się dziwić, że hasło to najprostsza linia oporu. Kilka chwil później włączam przeglądarkę i wpisuję odpowiednie frazy wyszukiwania. Otwieram kolejną kartę w celu poźniejszego sprawdzenia oferty, lecz nagle zamyka mi się przeglądarka i muszę robić wszystko od nowa. Szybko wchodzę w historię wyszukiwania, otwieram ponownie swoje karty, ale coś przyciąga moją uwagę. Mianowicie frazy wyszukiwania wczorajszego poranka: wszystkie dotyczące spraw rozwodowych, ślubu cywilnego... Dziwi mnie to, bo przecież Klimek planuje ślub kościelny, a i nie wydaje mi się, by potem chciał brać rozwód, bo szaleje za tą dziewczyną do granic możliwości.
- Nie śpisz? - głos Dawida wyrywa mnie z letargu i sprowadza na ziemię. Nieco zaczytałem się na temat unieważnienia ślubu, ale to raczej nie moja bajka, bo nie zrozumiałem nic a nic.
- Jak widać. - upijam łyka zimnej już kawy i spoglądam na Kubackiego. - Korzystałeś wczoraj rano z laptopa Klemensa? - pytam wprost. Może to Dawid ma przed nami jakieś ślubne tajemnice.
- Klemens wczoraj klepał w tego laptopa, pogadać z nim nie było można... A co?
- A bo... jakiś wirus mi wyskoczył, ale to w takim razie muszę z Klimkiem pogadać i zapytać co ściągał. - wybrnąłem. - Idziesz biegać?
- Mhm. Idziesz ze mną? - odpowiadam mu szybko, że nie mam ochoty, więc dał mi spokój i wyszedł z mieszkania. Wtedy na spokojnie mogłem zająć się swoimi sprawami, ale po głowie wciąż chodziło mi pytanie dlaczego Klimek szukał informacji o rozwodzie. I czy Lilianna ma coś z tym wspólnego?

Kwadrans po dziewiątej siedziałem już w towarzystwie Lilianny, która nie kwapiła się o dobry humor, aczkolwiek starała się tego nie pokazywać. Miałem ochotę zapytać ją wprost o jej relacje z Klemensem, ale byłoby mi potem cholernie głupio gdyby wybiegła ze łzami w oczach. Po prostu nie zniósłbym jej łez i tego, że zostały wywołane przez moją głupią ciekawość.
- Coś cichy dzisiaj jesteś. Boli cię coś? - pyta, biorąc do ust kęsa kanapki.
- Niewyspany po protu jestem. - mruczę, mieszając łyżeczką w kubku herbaty. - Pół nocy spać nie mogłem, bo bolała mnie głowa. Wstałem koło piątej, żeby się napić kawy i wziąć jakieś tabletki, ale niespecjalnie mi pomogły. - jakoś udało mi się skleić pierwszą lepszą bajkę i byłem z siebie naprawdę dumny, że nie poddałem się jej przenikliwemu spojrzeniu. - Posłuchaj... mam propozycję. - delikatnie się uśmiecham, widząc jak zastyga w bezruchu i przypatruje mi się z uwagą. - Idę dziś na trening popołudniu i pogadam z trenerem o kilku wolniejszych dniach i jeśli się zgodzi to zabieram cię na normalne zakopiańskie wakacje, a nie ciągłe siedzenie w naszym mieszkaniu.
- Ale... sami?
- No jeśli się mnie boisz to możemy zgarnąć ze sobą kilka osób, ale we dwoje też będzie fajnie. - zaśmiałem się.
- Nie no, nie mam nic przeciwko bycia tylko z tobą, ale całą ekipą byłoby weselej. - odparła, śmiejąc się. - Tylko pozostaje kwestia załatwienia całej wyprawy...
- O to się nie martw. Jak człowiek rano wstaje to daje radę ogarnąć wszystko.
- No to ogarnij jeszcze kilka osób. - mówi. - Nie żebym się ciebie bała... - puszcza mi oczko i wstawia brudny kubek z talerzem do zlewu. - Zajmuję łazienkę. - oświadcza i znika za drewnianymi drzwiami. Jeśli ją i Klemensa w przeszłości łączyło coś więcej, a on to schrzanił - to był zwykłym idiotą. Gdyby mi było dane być z taką dziewczyną jak Lilka to chyba bym nieba przychylił każdemu człowiekowi na świecie i cieszyłbym się z tego bardziej niż z ostatniej wygranej w zdrapce, która starczyła mi ledwie na dwa piwa.

Lilianna

- Postanowiłaś już co zrobisz? - pyta mnie siedząca obok Klara, a ja kręcę przecząco głową. Myślałam o tym cały wczorajszy wieczór, noc i poranek, ale nie wymyśliłam niczego sensownego. - Lilka?
- Może po prostu dam mu ten rozwód? Przecież między nami i tak już niczego nie będzie... On niech sobie ułoży życie z Agnieszką, a ja... ja w sumie nie wiem co ze sobą zrobię. Do Kołobrzegu już nie wrócę. 
- Jak to? Przecież kiedyś marzyłaś żeby się tam wynieść, żeby tam studiować... 
- Tak, ale... tęsknię za rodzicami, za resztą rodziny, za tutejszym klimatem.. Te wakacje u Krzyśka są tylko pretekstem do przyjechania tutaj. Tak naprawdę szukam małego lokum gdzieś na obrzeżach Zakopanego, bo nie stać mnie na razie na coś lepszego, ale jak na ten czas to brak ofert i przedłużam sobie pobyt..
- Może pogadaj z Krzyśkiem, że wracasz tu na stałe i na jakiś czas chciałabyś z nim pomieszkać?
- Jeszcze gdyby mieszkał sam to byłaby jakaś opcja. - przewracam oczami i zaczynam bawić się kawałkiem ciasta na talerzyku. - Ale Krzysiek mieszka z Dawidem i... Klimkiem. A ja nie mogę już na niego patrzeć. 
- Wiesz co, Lilka? Ja na twoim miejscu poczekałabym  z decyzją o rozwodzie. - patrzy na mnie, a w mojej głowie pojawia się jeszcze większy chaos. Oh, gdyby było to takie proste i nieskomplikowane. Dlaczego to ja zawsze muszę wpakować się w największą minę, a potem narzekać jak to jest mi źle, jak to ja cierpię. Moja głupota sięgnęła ponad poziom, gdy zgodziłam się wyjść za Murańkę. Jednakże nie sądziłam, że skończy się tak jak się właśnie skończyło. - Chłopak najpierw cię zwodził, potem zaciągnął do urzędu, a na sam koniec potraktował cię jak zwykłą, nie wartą grosza szmatę. Pokaż mu, że po tym wszystkim jesteś silniejsza, że chcesz zemsty i nie ulegaj mu. Ty cierpiałaś ostatnie dwa lata, a on w tym czasie zdążył zmajstrować dzieciaka i się oświadczyć. Lilka, schowaj dobre serce do kieszeni i pokaż pazurki, bo on wejdzie ci na głowę. Do ślubu już niewiele zostało i założę się, że Klemens będzie robił wszystko żeby wymusić na tobie szybki rozwód.
- Tak mówisz? - pytam z lękiem w głosie. Sama nie wiem co mam o tym myśleć, ale wydaje mi się, że Klara ma racje. Zawsze mi pomagała i radziła, więc tym razem pewnie też wiedziała co robi.
- Wierzę w ciebie mała. - daje mi kuksańca w lewy bok i zaczyna się śmiać. - A teraz dość o Klemensie. Opowiadaj co u ciebie!
- Krzysiek planuje zakopiańskie wakacje. - odpowiadam zgodnie z prawdą, a błysk w oku Klary mówi mi, że zaraz odbędzie się typowe przesłuchanie i wyciągnięcie relacji.
- Uuuuu....

Od autorki:
Może taki rozdział...nijaki, ale powoli wkraczam w fazę "dzieje się, dzieje" :D
Nie będę się tutaj rozpisywać. Jedynie dodam, że zapraszam na Johanna Forfanga .
Miłego wieczoru! :*

10 komentarzy:

  1. Mnie się podoba rozdział, pomimo tego, że nie wydarzyło się w nim nic konkretnego. Czekam na tą fazę "dzieje się, dzieje" I doczekać się już nie mogę. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest i nowy super rozdział :D no zobaczymy co Lilka wykombinuje i czy da Klimkowi tak łatwo ten rozwód xd chociaż znając Ciebie Kochana i twoją ukochaną zdolność komplikowania życia bohaterom twoich opowiadań to pewnie nie będzie tak łatwo ;P ja sobie nie wyobrażam jakby Agnieszka się dowiedziała prawdy o Klimku i to jeszcze nie od niego XD no to niecierpliwie czekam na kolejny rozdział ;* weny życzę i pozdrawiam:))
    Buziaki Kochana ;*
    PS już lecę na Forfanga :D ty to zawsze wiesz jaki skoczek w opowiadaniu mnie urzecze :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Trafiam tu przez KO, nadrobilam wszystko i musze powiedzieć, że zostaje na dłużej, a blog laduje w obserwowanych.
    Co do Klimka na początku myślałam że to Lilka jest winna jakiemuś zamieszaniu i przyjechała to wszystko sprostować, a to z Muranki jest taki nicpon! I nie spodziewałam się! Czekam teraz tylko na jakiś chytry plan w wykonaiiu dziewczyny i liczę ze zejdzie się z Krzyskiem bo lubię go w tym opowiadaniu :P czekam na więcej z góry przepraszam ze bez polskich znaków i wgl ale pisze na tel.
    Zapraszam również do sb
    my-wild-one.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem ;) Mi się rozdział podobał, nawet nie zwróciłam uwagi że nic się nie dzieje haha ;d
    Biedna Lilka... Tyle się przez Klimka nacierpiała w przeszłości, a mimo to dalej coś do niego czuje :( Na dodatek on jest zapatrzony w Agnieszkę, no i ma syna... Jestem ciekawa co będzie dalej szczególnie, że zbliżają się zakopiańskie wakacje! ;D A Krzysiowi Lilianna chyba nie jest obojętna ;3
    Życzę weny i pozdrawiam! ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Witaj!
    Rozdział cudownie napisany, mimo że nie dzieje się w nim za dużo. Genialny!
    Krzysiek chyba powoli zaczyna się domyślać co łączyło Klamka i Lilianne, tym bardziej, że znalazł w jego komputerze artykuły odnośne rozwodów.
    Tak jak koleżanka powyżej uważam,że Lilka nie jest obojętne Krzyśkowi.
    Z niecierpliwością czekam na kolejne rozdziały i na to "dzieje się, dzieje". Weny życzę.
    Całuski. ❤

    OdpowiedzUsuń
  6. Uhuhuhu Krzysiu i Murańka = zostaje tuu. No cóż dziewczyna została oszukana ale jednak on siła do urzędu jej nie zaciągnął. Ciekawe tylko czy ona powie o tym wszystkim Krzyskowi? Cóż czekam na więcej i zapraszam do mnie!
    Ps mogłabyś mnie informować tu lzy-milosci.blogspot. com

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jezu, Lilka naprawdę?! Chciałaś mu odpuścić?! No cóż to było dokładnie w jej stylu, ale miałam nadzieję, że może jednak się zbuntuję i będzie chciała się odegrać na Klimku. Dobrze, że jest tam Klara ;)

    http://goodbye--to--yesterday.blogspot.com/
    http://platki-sniegu.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Denerwuje mnie Klemens! Nie wiem co bym zrobiła na miejscu Lilki, ale na pewno nie wybaczyła gnojowi.
    Za to Krzysiu... uwielbiam go. I widocznie coś tam czuje do naszej bohaterki :) Czekam na następny już od dawna :D

    W między czasie zapraszam Cię na mojego nowo powstałego bloga, gdzie na razie są tylko bohaterowie, ale rozdział pierwszy pojawi się niebawem! :)
    http://tajemnice-ammannow.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Rany boskie, czemu ja nie trafiłam tu wcześniej?! ;o Krzysiu (<3 xD), Dawid... Lilka + Klemens = ślub :O w życiu bym nie powiedziała że z niego taki alvaro! Ale jaja to bym mu urwała...bez dwóch zdań, za to co zrobił. Aż cieżko mi sobie wyobrazić co Lila musiała przejść. I ciekawi mnie czy ona da Klimkowi ten rozwód i będzie on sobie spokojnie zył z Aga i synkiem czy nie... A Krzysiu jak zwykle kochany, wakacje koleżance załatwia. :3
    Czekam na następny bez dwóch zdań! Poinformuj koniecznie! :)
    Buziaki! :*

    OdpowiedzUsuń